Jeśli mieszkasz w domu, poza miastem, to taka sytuacja awaryjna może Ci się przytrafić. Ta konkretna historia wydarzyła się całkiem niedawno, pozbawiając dom jednorodzinny ogrzewania. Nie potrzeba było żadnej globalnej katastrofy, ani lokalnej nawałnicy, żeby dom na wiele dni był pozbawiony ogrzewania i ciepłej wody jednocześnie. Gdyby do tego zdarzenia doszło w okresie od maja do października, ten artykuł zapewne nie powstałby. Tymczasem była druga połowa listopada, a na zewnątrz panowała porządna zima, z padającym śniegiem i ujemnymi temperaturami. Przy takiej temperaturze brak ogrzewania i ciepłej wody to poważna sytuacja awaryjna.
Co pozbawiło dom ogrzewania?
To był pracowity dzień, terminy i obowiązki sprawozdawcze sprawiły ogrom zajęć. Nagle dało się słyszeć huk i w gabinecie włączyło się zasilanie awaryjne komputerów. Czasami tak się zdarza, gdy psuje się jakieś domowe urządzenie elektryczne, a nawet wtedy, gdy przepala się żarówka, bezpieczniki wyłączają zasilanie. Jednak tym razem coś było inaczej. Po sprawdzeniu całego domu przyszła kolej na kotłownię. Już od drzwi czuć było silny zapach spalonego plastiku. Stało się jasne, że awarii uległ piec zasilający dom w ciepłą wodę i ogrzewanie. Natychmiast nastąpił kontakt z serwisem i zgłoszenie zdarzenia.
Naprawa nie taka prosta
Kłopot dzisiejszych czasów jest następujący: produkuje się urządzenia jednorazowe, w znacznej części nienaprawialne. Urządzenia starsze, co do zasady, można byłoby naprawić bez większego problemu, ale do tego potrzeba dwóch elementów: eksperta i części. Obydwa elementy są dziś mocno deficytowe. Eksperci najchętniej wymienialiby całe moduły lub urządzenia na nowe. Natomiast części zamienne to wyjątkowo trudny temat, bo A – po co je produkować, skoro można każdą rzecz wymienić na nową, B – kolejne lata produkcji są związane ze zmianami lub/i modyfikacjami. W naszym przypadku awarii uległa płyta główna pieca, czyli jego centrum dowodzenia. Naprawa miała polegać na wymianie płyty na nową. Biorąc pod uwagę osiągniętą właśnie pełnoletność pieca, płytę główną można jedynie kupić na zamówienie, z czasem realizacji około 5 miesięcy. Czy możecie sobie wyobrazić, że od początku grudnia do końca kwietnia w domu nie będziecie mieć ogrzewania i ciepłej wody? Ekspert serwisu nie pomaga. Następują długie dni walki o płytę główną, dni ogrzewane grzejnikami elektrycznymi i kominkiem, z myciem w misce, w wodzie grzanej na kuchni.
Dwa tygodnie później
W końcu jest! Z nowszego modelu, ale z podobnymi parametrami. Szybko okazuje się jednak, że uchwyty montażowe są w innych miejscach, ale pan ekspert radzi sobie. Po krótkim czasie, po raz pierwszy od 14 dni, piec został uruchomiony. Po dwóch tygodniach grzania wody do mycia siebie, zębów, po opłukiwaniu w kuchni wszystkiego w lodowatej wodzie, po ogrzewaniu domu kominkiem i grzejnikami elektrycznymi i licznikiem prądu kręcącym się na okrągło … po dwóch tygodniach piec został uruchomiony. I gdy pan ekspert już witał się z gąską, wypisując kwity do rozliczenia, przyszedł do pokojowego sterownika pieca umieszczonego w domu i …
Prawo serii
Zatriumfowało prawo serii. Okazało się, że uszkodzenie było tak silne, że jedyny sterownik pieca wyświetla błąd i nie daje się uruchomić. Żeby zobrazować problem to trzeba wiedzieć, że sam piec w swoim prostym systemie sterowania daje możliwość wyboru temperatury grzania, jednej dla ciepłej wody i centralnego ogrzewania. Piec przez całą dobę utrzymuje zadaną temperaturę, więc gdy tylko ona spada natychmiast się załącza żeby dogrzać wodę. Uruchomienie pieca bez pokojowego sterownika to nic innego, jak spalanie co minutę wielu złotówek w postaci oleju opałowego. Wobec ogromnych cen tego paliwa, rozwiązanie to mogło być tylko tymczasowe, bardzo krótkotrwałe. Ale prawo serii dotyczyło także części zamiennych sterownika, na nowy z fabryki w Niemczech trzeba byłoby czekać aż do kwietnia. Po tygodniu mały zakład naprawy elektroniki na warszawskiej Woli poradził sobie z tym urządzeniem i oddał naprawiony sterownik. Pan ekspert mógł uruchomić piec w połączeniu z regulatorem, który pozwala wybrać pory grzania wody i ogrzewania domu. Po prawie 4 tygodniach trwania sytuacji awaryjnej życie w domu pod miastem wróciło do normy. Zakończył się uporczywy czas mycia się w misce wodą grzaną w garnkach, ogrzewania kominkiem i elektrycznymi kaloryferami.
Epilog
Czy wiesz, co może pozbawić dom ogrzewania? I nie jest to żadna globalna katastrofa, ani lokalna nawałnica? Awaria pieca wywołana przez stado gryzoni. Myszy, które zadomowiły się w ciepłym piecu w czasie mrozów, unieruchomiły go na wiele długich dni. Dlatego koniecznie w garażach, kotłowniach, składzikach oraz miejscach, w których przechowujecie zapasy, porozkładajcie trutki na myszy. Robiąc to, użyjcie rękawiczek chirurgicznych, żeby do opakowań z trutkami nie przeszedł wasz zapach. A w domu zawsze trzeba mieć drugie, awaryjne źródło ogrzewania. Bez tego ani rusz! Sprawdź co jeszcze może Ci się przydać w domu w sytuacji awaryjnej: W domu