A4d7868d 1706 4c69 8304 5c850b6330c7

Obalamy 7 mitów

Czemu nie przygotowujesz się na trudne czasy?

W świecie, gdzie niepewność stała się normą – od klęsk żywiołowych, przez problemy gospodarcze, aż po globalne konflikty – przygotowanie na trudne czasy powinno być naturalnym krokiem. Jednak wielu ludzi tego nie robi. Dlaczego? W tym artykule przyjrzymy się siedmiu podstawowym powodom, dla których możesz unikać przygotowań, i pokażemy, dlaczego warto zmienić myślenie.

1. „To mnie nie dotyczy” – poczucie nietykalności

Wielu ludzi myśli, że katastrofy i kryzysy zdarzają się „gdzieś indziej” i „komuś innemu”. Być może widziałeś wiadomości o powodzi w innym mieście, kryzysie ekonomicznym w odległym kraju czy awarii prądu, ale uznajesz, że Tobie się to nie przydarzy. Niestety, codzienne życie potrafi zaskoczyć w najmniej oczekiwany sposób.

Przykład bliski każdemu: utrata pracy.
Nagła utrata źródła dochodu może przydarzyć się każdemu. W takiej sytuacji zapas żywności, który udało się wcześniej zgromadzić, pozwala przetrwać trudny okres poszukiwania nowej pracy, redukując stres i wydatki. Nawet kilka tygodni bez konieczności kupowania podstawowych produktów może zrobić ogromną różnicę dla domowego budżetu.

Dlaczego to niebezpieczne?
Świat jest nieprzewidywalny. Nieprzygotowanie sprawia, że nawet niewielki kryzys, jak choćby opóźniona wypłata czy choroba, może mieć poważne konsekwencje. Przygotowanie jest wyrazem odpowiedzialności, a nie paniki.

2. „Płacę podatki, służby mnie uratują” – zbytnia wiara w system

Wielu ludzi uspokaja się myślą, że w razie kryzysu odpowiednie służby – straż pożarna, policja, pogotowie ratunkowe czy wojsko – przyjdą im na pomoc, bo przecież od tego są i za to płacimy podatki. To błędne założenie, które może prowadzić do braku przygotowania.

Dlaczego to problem?
W sytuacjach kryzysowych skala problemu często przekracza możliwości służb. Klęski żywiołowe, takie jak powodzie, huragany czy wielkie awarie prądu, mogą sparaliżować całe regiony. Służby w takich momentach priorytetowo zajmują się największymi zagrożeniami, jak ratowanie życia w sytuacjach bezpośredniego zagrożenia. Pojedyncze osoby czy rodziny, które mogłyby sobie poradzić samodzielnie, schodzą na dalszy plan – jeśli w ogóle dostaną pomoc.

Przykłady z życia:

  • Podczas gwałtownych powodzi czas reakcji służb ratunkowych może wynosić nawet kilka dni.
  • W dużych awariach energetycznych (np. blackout) pomoc techniczna jest kierowana w pierwszej kolejności do kluczowych sektorów, takich jak szpitale czy wodociągi.
  • W sytuacjach wojennych lub innych konfliktów służby mogą być zwyczajnie przeciążone lub niedostępne w Twoim rejonie.

Lekcja do zapamiętania:
System jest stworzony, aby pomagać, ale nie jest nieomylny ani wszechmocny. Przygotowanie na własną rękę – chociażby zapas jedzenia, wody, latarki czy apteczka – pozwala przetrwać pierwsze dni kryzysu bez oczekiwania na pomoc, która może nie nadejść. Dbanie o siebie to nie tylko zdrowy rozsądek, ale też odciążenie dla służb, które mogą skupić się na ratowaniu najbardziej potrzebujących.

3. „To za drogie” – obawy finansowe

Wielu ludzi myśli, że przygotowywanie się na zagrożenia czy sytuacje awaryjne wymaga dużych nakładów finansowych. Składanie zapasów jedzenia, kupowanie sprzętu survivalowego czy budowa schronów kojarzy się z luksusem, na który nie każdego stać.

Czy rzeczywiście?
Zapas żywności można stworzyć niemal bezkosztowo i z głową, wykorzystując to, co faktycznie używasz na co dzień. Wystarczy kupować produkty, które są w promocji, w większej ilości – takie, które regularnie spożywasz. Przykładowo: jeśli Twoja rodzina je makarony, ryż, puszki z warzywami czy konserwy, warto kupić ich więcej, gdy są w obniżonej cenie. Produkty te można sukcesywnie zjadać i zastępować nowymi, dbając o rotację zapasów.

To nie tylko przygotowanie – to oszczędność!

  1. Kupując produkty na promocji, wydajesz mniej na zakupy w danym momencie.
  2. Wykorzystując zapasy, które zrobiłeś rok czy dwa lata wcześniej, unikasz płacenia więcej za te same produkty, które przez inflację mogły stać się znacznie droższe.

Na przykład: jeśli rok temu kupiłeś kilogram ryżu za 4 zł, a dziś kosztuje 6 zł, to użycie zapasów pozwala Ci zaoszczędzić różnicę. Przy regularnym uzupełnianiu i rotacji zapasów zyskujesz nie tylko pewność, że masz pod ręką jedzenie na kryzysowe sytuacje, ale też realne oszczędności w domowym budżecie.

Zapasy to nie luksus, to praktyczna inwestycja w przyszłość, która przy odpowiednim podejściu zwraca się z nawiązką.

4. „Na pewno sobie poradzę, jakoś to będzie – zawsze jakoś było”

Wielu ludzi odkłada przygotowania, bo wierzy, że „jakoś to będzie”. Przekonanie, że w każdej trudnej sytuacji znajdzie się wyjście, bo „dotąd się udawało”, jest powszechne, ale niestety dalekie od rzeczywistości.

Dlaczego to nieprawda?
Przeszłość nie gwarantuje, że przyszłość będzie równie łaskawa. Codzienne wyzwania, z którymi dotąd sobie radziłeś, mogą nagle przerodzić się w poważne kryzysy. Wystarczy, że:

  • kryzys będzie miał większą skalę niż cokolwiek, co dotąd przeżyłeś (np. długotrwały blackout, poważny kryzys gospodarczy czy konflikt zbrojny),
  • Twoje zdrowie lub okoliczności uniemożliwią szybkie reagowanie,
  • zabraknie dostępu do podstawowych usług, takich jak pomoc medyczna czy sklepy spożywcze.

Przykłady, kiedy „jakoś to będzie” zawodzi:

  • Awaria prądu w zimie – bez przygotowania (koców, opału, zapasowego źródła ciepła) Twoja „zaradność” może nie wystarczyć.
  • Brak żywności w sklepach – bez zapasów nawet najbardziej zaradne osoby nie wyczarują jedzenia z niczego.
  • Nagła choroba czy wypadek – bez podstawowej wiedzy medycznej i wyposażonej apteczki możesz nie być w stanie pomóc nawet sobie, a co dopiero innym.

Rzeczywistość bywa brutalna:
Przekonanie, że zawsze „jakoś się uda”, działa tylko wtedy, gdy masz wokół siebie działający system wsparcia – bliskich, zasoby lub funkcjonujące służby. Gdy tego zabraknie, jedynie wcześniejsze przygotowanie może Cię uchronić przed poważnymi konsekwencjami.

Lekcja do zapamiętania:
Liczenie na łut szczęścia to nie plan. Planowanie i przygotowanie to jedyny sposób, aby rzeczywiście poradzić sobie w trudnych czasach – niezależnie od skali problemu. Jak mówi stare powiedzenie: „Lepiej przygotować się na najgorsze i nigdy tego nie potrzebować, niż potrzebować i nie być przygotowanym”.

5. „Nie wiem, od czego zacząć” – brak wiedzy i planu

Niepewność i przytłoczenie tematem mogą sprawiać, że odkładasz działania na później. Zbyt dużo informacji i porad w internecie może zniechęcać, a poczucie chaosu może prowadzić do braku działania. Często pytamy się: „Od czego zacząć?” i przez to nie robimy nic.

Prosta rada:
Skup się na podstawach, które znajdziesz na Portalu www.Gotowi.org. Zacznij od rzeczy najważniejszych, które pomogą Ci przetrwać pierwsze dni kryzysu, zaplanuj co zrobicie. Przygotuj zapasy wody, jedzenia, zapewnij sobie oświetlenie, naładowane powerbanki, a także apteczkę pierwszej pomocy z lekami przyjmowanymi na stałe. Kiedy masz te podstawy, możesz stopniowo rozszerzać swoje zapasy o inne produkty.

Nie musisz zaczynać od razu od skomplikowanego planu czy dużych inwestycji. Pierwszy krok jest najważniejszy – od niego zaczniesz budować solidne fundamenty.

Gdzie szukać informacji?
Na naszej stronie znajdziesz wiele cennych informacji, które pomogą Ci zacząć przygotowania. Oferujemy praktyczne porady i przewodniki krok po kroku, które są idealne dla osób zaczynających swoją przygodę z przygotowaniami. Z pomocą naszych materiałów m.in. w Aktualnościach dowiesz się, jak mądrze zacząć budować zapasy, jakie produkty wybierać i jak dbać o swoje bezpieczeństwo.

6. „Nie mam na to czasu” – przekładanie na później

Codzienne życie potrafi być przytłaczające. Praca, rodzina, obowiązki domowe – lista rzeczy do zrobienia nigdy się nie kończy, a do tego dochodzą nieoczekiwane sytuacje, które zabierają nam jeszcze więcej czasu i energii. Kiedy do tego wszystkiego dochodzi myśl o przygotowaniach na trudne czasy, może się wydawać, że to coś, czym trzeba się zająć „kiedyś tam”, w przyszłości, gdy będzie więcej czasu. Jednak odkładanie tego na później może mieć swoje konsekwencje.

Rozwiązanie:
Przygotowanie na trudne czasy nie musi pochłaniać dużych ilości czasu i nie trzeba od razu robić ogromnych zapasów czy budować schronu. Zacznij od małych kroków, które możesz wpleść w swoje codzienne życie. Na przykład:

  • Zrób zapas wody – kup kilka butelek wody mineralnej lub przygotuj większe pojemniki z wodą do picia, które możesz przechowywać w piwnicy czy szafce. To szybka i łatwa czynność, która nie wymaga wielkiego wysiłku.
  • Kup latarkę na baterie – latarka to jedno z podstawowych narzędzi, które przyda się w razie awarii prądu czy nocnej ewakuacji. Można ją znaleźć w wielu sklepach w przystępnych cenach.
  • Sprawdź swoją apteczkę – upewnij się, że masz podstawowe leki, opatrunki i środki higieniczne oraz zapas leków przyjmowanych na stałe. To tylko kilka chwil, a masz pewność, że w razie potrzeby będziesz przygotowany.

Regularne, drobne działania składają się na duże efekty.
Nie musisz robić wszystkiego na raz. Codzienne, małe kroki mogą stać się nawykiem, który z czasem pozwoli Ci poczuć się bardziej przygotowanym. Nawet jeśli poświęcisz na przygotowanie 15 minut dziennie, przez miesiąc czy dwa zdobędziesz solidną bazę, która będzie Cię chronić w razie kryzysu. Przygotowanie to proces, który odbywa się stopniowo – nie musisz zaczynać od razu od wielkich inwestycji czy zmian w codziennym życiu. Po prostu zacznij od drobnych rzeczy, a zobaczysz, że to się opłaca.

7. „Nie chcę być paranoikiem” – strach przed etykietką

Słowo „preper” bywa często kojarzone z osobami żyjącymi w ciągłym strachu, fanatykami spiskowych teorii lub ludźmi, którzy wyolbrzymiają zagrożenia i skupiają się wyłącznie na najczarniejszych scenariuszach. Takie stereotypy mogą zniechęcać do podjęcia przygotowań, ponieważ nikt nie chce być postrzegany jako paranoik czy ktoś, kto przesadnie martwi się o przyszłość. W wyniku tego wielu ludzi unika tematu prepersowania i przygotowań na zagrożenia, traktując go jako coś nienormalnego czy zbędnego.

Jak zmienić myślenie?
Przygotowanie na trudne czasy to nie jest działanie z powodu strachu – to racjonalny sposób na zapewnienie sobie i swoim bliskim bezpieczeństwa w sytuacjach, które mogą się zdarzyć w każdej chwili. Kryzysy nie muszą oznaczać końca świata, ale mogą być wynikiem mniej dramatycznych zdarzeń, takich jak awarie prądu, klęski żywiołowe, długotrwałe problemy ekonomiczne czy strajki. Przygotowanie na takie sytuacje jest po prostu zdrowym rozsądkiem, a nie paranoją.

Przykład:
Zbieranie zapasów jedzenia czy wody nie oznacza, że żyjesz w ciągłym strachu przed apokalipsą. Może to być po prostu kwestia przygotowania się na awarię infrastruktury, np. w razie powodzi, wichury czy zakłóceń w dostawach. Wystarczy mieć zapas jedzenia na kilka dni, aby uniknąć paniki, gdy sklepy będą zamknięte lub zaistnieje problem z dostępem do podstawowych produktów.

Przygotowywanie się to nie przesada, to rozsądek.
To podejście, które zapewnia ci poczucie bezpieczeństwa, bez nadmiernego stresu. Warto zacząć myśleć o przygotowywaniu się jak o inwestycji w swoje zdrowie, komfort i stabilność w przypadku nieoczekiwanych trudności. To nic innego jak odpowiedzialność za siebie i swoich bliskich, a nie życie w strachu.

Zamiast postrzegać to jako obsesję, zobacz to jako zabezpieczenie – tak jak trzymanie apteczki w domu, jak posiadanie ubezpieczenia zdrowotnego czy samochodowego. Każde z tych działań ma na celu ochronę przed nieprzewidywalnymi sytuacjami, a przygotowywanie się to tylko kolejny sposób, aby dbać o bezpieczeństwo w bardziej skrajnych przypadkach.

Podsumowanie

Każdy z nas ma swoje powody, dla których może unikać przygotowań na trudne czasy. Czasami to brak czasu, czasem strach przed etykietką „paranoika”, innym razem po prostu nie wiedza, jak zacząć. Jednak warto pamiętać, że przygotowania na trudne czasy wcale nie muszą być trudne, drogie ani czasochłonne. Wystarczy zacząć od małych kroków, które z czasem staną się naturalną częścią naszego życia. To decyzja, która daje poczucie bezpieczeństwa, kontrolowania sytuacji i spokoju ducha – zarówno dla Ciebie, jak i Twoich bliskich.

Przygotowanie się to nic innego jak odpowiedzialność za siebie i swoich bliskich. To jak posiadanie apteczki, czy planu na wypadek awarii – wszystko to ma na celu zapewnienie stabilności w trudnych chwilach. A co najważniejsze, to krok, który możesz podjąć już teraz.

A Ty? Czy jesteś gotowy na nieprzewidziane wyzwania?
Zacznij od podstaw – zapas wody, jedzenie, apteczka. Każdy drobny krok, który podejmiesz, przybliży Cię do poczucia większego bezpieczeństwa. Zamiast odkładać to na później, zacznij działać już teraz. Pamiętaj, że przygotowanie nie jest fanatyzmem, to rozsądna decyzja.

Niezależnie tych porad, warto skorzystać z naszych szkoleń “10 kroków do zbudowania odporności na zagrożenia” – zajęcia praktyczne są bezcenne. Umówić się możesz tu: fundacja@gotowi.org

Sprawdzone i polecane przez nas  produkty, które pomogą Ci w przygotowaniach, znajdziesz tu: www.smaak.pl. Niech Cięnie zmyli nazwa, bo w tym sklepie znajdziecie nie tylko długoterminową żywność, ale także sprzęty i akcesoria, które ułatwią przygotowania na każdą sytuację. A Plecaki Awaryjne (ewakuacyjne), jedyne docenione przez Kapitułę Teraz Polska i Ministerstwo Rozwoju znajdziesz tu: www.the17bag.com . Zadbaj o swoje bezpieczeństwo z pomocą sprawdzonych produktów!

Nie czekaj na kryzys, działaj już teraz. Twoje przygotowanie to inwestycja w spokojniejszą przyszłość. Dlatego “Bądźmy Gotowi, Nie dajmy się!”

 

Zapisz się na newsletter

Dodaj komentarz

Translate