6 sierpnia, jak co roku, od Ojców Paulinów na Długiej, wyruszy 311 WPP (Warszawska Pielgrzymka Piesza). Przez 9 dni pielgrzymi będą pokonywać kolejne kilometry drogi, aż 14 sierpnia, po uroczystej Mszy Świętej na Przeprośnej Górce, wejdą paradnie na Jasną Górę.
Warszawska Pielgrzymka Piesza to wotum dziękczynne za ocalenie od zarazy, która pochłonęła w latach 1707-1711 aż 30 tyś. ofiar, czyli około 75% ludności Warszawy!
Zainicjował ją Paulin, Ojciec Innocenty Pokorski, wraz z Braćmi z Bractwa Pięciu Ran Pana Jezusa. Był rok 1711. Po przybyciu na Jasną Górę pątnicy złożyli w imieniu mieszkańców Warszawy zobowiązanie corocznego pielgrzymowania, jako pokutę i dziękczynienie za oddalenie zarazy.
Ciekawostka
W roku 1963, mimo prób likwidacji 247 Pielgrzymki Pieszej do Częstochowy, z polecenia kardynała Stefana Wyszyńskiego w kościele p.w. Świętego Ducha mszę św. dla około 2500 pielgrzymów odprawił bp Jerzy Modzelewski. Obecność biskupa i jego pokrzepiające kazanie dodały ducha rozgoryczonym uprzednio pątnikom. Nielegalna pielgrzymka na trasie podwoiła swą liczbę i na Jasną Górę wkraczało około 5000 osób. Przywitani przez Prymasa Tysiąclecia, pośród wielkiego wzruszenia i szlochu, pielgrzymi na jasnogórskich błoniach leżeli krzyżem. O. Stefan Rożej – świadek tamtego pielgrzymowania trafnie odczytał profil duchowy tych, którzy nie zważając na szykany wyruszyli na Jasną Górę:
„To było pokolenie wiernych Polaków, którzy jeszcze nosili blizny powstania warszawskiego, pełni byli ducha odwagi i męstwa. Ich świadomość walki z przeważającą siłą przemocy jeszcze była żywa i skutecznie funkcjonowała dynamiką i żarliwością religijną”.
Jak się przygotować do pielgrzymki pieszej?
Dużo wcześniej zadbać o kondycję fizyczną, dobrze zrobić sobie wcześniej przegląd zdrowia. Spakować niezbędne rzeczy, naszykować bagaż podręczny i mentalnie przygotować się na spory wysiłek i liczne uciążliwości związane z pielgrzymowaniem. Nagrodą będzie nie tylko radość z osiągnięcia celu, ale wyjątkowość samej drogi. To w nas zostanie na długo.
Bagaż
Duży bagaż z ubraniem na zmianę, zapasem jedzenia, miską do mycia, śpiworem, karimatą i namiotem zabierają auta bagażowe. Nie wiąż pojedynczych sztuk ze sobą, podpisz każdą z nich swoim imieniem i nazwiskiem oraz numerem grupy. Na każdym noclegu pobierzesz swoje rzeczy, żeby rano oddać. I to jest najłatwiejsza część przygotowań.
Mały bagaż
Codziennie będziesz nosić mały plecak, z najpotrzebniejszymi rzeczami. Zapakuj:
- bukłak z wodą (rekomenduję zamiast butelek, bo i ekologicznie i wygodnie jest popijać i nie zatrzymywać się),
- batony energetyczne lub kanapki,
- pelerynę,
- skarpety na zmianę,
- coś na komary,
- krem do stóp/słońca,
- bandanę,
- czapkę (kapelusz)
- różaniec
- latarkę (najlepiej czołówkę)
- kubek
- leki przyjmowane na stałe z zapasem!
- gotówkę na kupno zupy, kanapek i picia
- folię NRC
- małą karimetę do siedzenia po drodze
-
bukłak -
buty -
mokre buty
Ubierz się na cebulkę, załóż na nogi rozchodzone buty. Dodatkowe, ciepłe ubranie i konserwy zapakuj do dużego bagażu. Weź ze sobą coś przeciwbólowego – nogi, a zwłaszcza stawy, mięśnie, ścięgna w te kilka dni marszu szybko będą przeciążone. Koniecznie też weź opatrunki jałowe, bandaże, krem do stóp i coś do odkażania ran – bąble robią się niemiłosierne, sprawdzone.
Znaki
Pielgrzymka piesza na Jasną Górę idzie w zorganizowanych grupach. Twoja przynależność do grupy jest widoczna – na szyi będziesz nosić swoją wizytówkę z imieniem i nr grupy. Dodatkowo otrzymasz książeczkę pielgrzyma. Tam znajdziesz graficzne przedstawienie trasy każdego dnia osobno, a także kilka niezwykle cennych informacji
Maszeruj w swojej grupie, do której się zaciągnąłeś, a na całej trasie bądź posłuszny bardzo pomocnym chłopakom ze Służby Porządkowej, a bezpiecznie dojdziesz do celu. Jest to bardzo istotne zwłaszcza tam, gdzie trasa pielgrzymki spotyka się ze sporym ruchem samochodowym.
-
identyfikator pielgrzyma -
książeczki pielgrzyma
Cel
Cel pielgrzymowania każdy wyznacza sobie sam, często mamy sprawy tak trudne, że po ludzku niedozałatwienia i potrzebujemy siły wyższej. Czasami warto zapomnieć o sobie i każdego dnia iść z myślą o kimś bliskim – oddać trud pielgrzymowania za tego człowieka. A czasami mamy po prostu za co dziękować Opatrzności i z wdzięcznością w sercu rusza się wtedy w drogę. Różnie to bywa, jak to w życiu.
Co ciekawe, kilka lat temu na trasie, w grupie nr 8, szedł człowiek zupełnie „niekościółkowy”. Chciał się wyciszyć, pomedytować, znaleźć spokój, ciepło drugiego człowieka, radość. I to znalazł wśród innych pątników, doświadczając tego, po co szedł.
Nie jesteś za bardzo „kościółkowy”? To może wybierzesz się pieszo na długą wędrówkę, żeby pomedytować, pocieszyć się otaczającą przyrodą i te kilka prostych rad będzie Ci pomocą.
Do zobaczenia na pątniczych szlakach! Buen Camino!